Rodzina młodych cietrzewi zadomowiła się na poligonie w Muszakach

2014-10-27 08:00:00(ost. akt: 2014-10-24 10:22:39)

Autor zdjęcia: Nadleśnictwo Jedwabno

Dwadzieścia sześć młodych cietrzewi od kilku tygodni uczy się życia na byłym poligonie Muszaki. To już trzeci rok, realizowanego przez jedwabieńskich leśników, projektu ratowania tego zagrożonego gatunku.
W tym roku wśród młodych cietrzewi jest dziewięć kur i siedemnaście kogutów. Młode ptaki przyszły na świat w Parku Dzikich Zwierząt w Kadzidłowie, ale w ich żyłach płynie krew koguta z poligonu Muszaki, praojca wszystkich wsiedlanych w Nadleśnictwie Jedwabno młodych.

„Urodzony by być wolnym”, tak w wielkim skrócie można opisać metodę opracowaną przez dr Andrzeja Krzywińskiego z Kadzidłowa, według której w Nadleśnictwie Jedwabno młode kuraki są przywracane naturze. Polega ona na wychowie piskląt od momentu wyklucia, czyli od pierwszych dni życia, w ich naturalnym środowisku.

Od początku pozostają one na wolności pod opieką matki, tak jak ma to miejsce w przyrodzie. Kury mieszkają w dużych, przenośnych wolierach, a ich młode mogą się swobodnie poruszać na zewnątrz. Młode ptaki pozostają w pobliżu matek gdzieś do połowy października, wtedy to więź z matkami rozluźnia się, a młode przygotowane do samodzielnego życia na wolności ostatecznie opuszczają miejsce wsiedlenia.

Przez te kilka miesięcy, kiedy ptaki przebywają w pobliżu wolier ucząc się prawidłowych zachowań, leśnicy zapewniają młodym kurakom całodobową opiekę. Tak jak w latach poprzednich młode trzeba dokarmiać, strzec przed drapieżnikami oraz prowadzić stały monitoring. Zabezpieczenie przed drapieżnikami to najważniejsze, ale i najtrudniejsze zadanie podczas całego procesu wsiedlania.

Kiedy ptaki zaczynają opuszczać bezpieczny teren obozu, stają się potencjalnym łupem dla wielu drapieżników, w tym najniebezpieczniejszego z nich jastrzębia gołębiarza. Z prowadzonych badań wiadomo, że przeżycie pierwszej jesieni i zimy jest dla młodych ptaków kluczowe. Żeby im to ułatwić Nadleśnictwo Jedwabno za zgodą RDOŚ w Olsztynie odławia i translokuje gołębiarze oraz wraz z kołami łowieckimi redukuje populację lisa i jenota na terenie poligonu.

— Powodzenie program, który obecnie realizujemy, w dużej mierze zależy od ilości wsiedlanych co roku cietrzewi – podkreśla Marek Trędowski, nadleśniczy z Jedwabna. — Zaczynaliśmy od skromnej ilości siedmiu kogutów w 2012 roku, natomiast w tym roku wsiedliliśmy już dwadzieścia sześć młodych ptaków — dodaje.

Nie bez znaczenia dla odbudowy gatunku jest również zachowanie rozległych łąk i torfowisk, gdzie cietrzew znajduje optymalne warunki do życia. Dlatego też, rok rocznie nadleśnictwo wspólnie z kołami łowieckimi wykasza około 80 ha łąk i co kilka lat usuwa pojawiające się na nich samosiewy drzew i krzewów – dodaje nadleśniczy.

Do dnia dzisiejszego Nadleśnictwo Jedwabno wsiedliło 42 osobniki cietrzewia, którego populacja na poligonie Muszaki była jeszcze do niedawna drugą co wielkości w północno-wschodniej Polsce. Dzięki takim staraniom jest nadzieja na zahamowanie procesu zaniku tego tak rzadkiego i pięknego gatunku, nazywanego dumnie „perłą polskich bagien”.


Maria Piskur


Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. plauen #1522446 | 88.156.*.* 27 paź 2014 08:27

    Jaki sens ma wpuszczanie cietrzewi,jeśli tam gdzie się je zasiedla zrzuca się z samolotu szczepionki dla lisów.Toż to czysta paranoja jest.

    odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5