LIST CZYTELNIKA. Ścieżka donikąd…

2016-04-30 10:00:00(ost. akt: 2016-04-27 12:32:26)
Pojazd Bractwa Drezynowego przemierza odcinek Muszaki – Napiwoda. Pojawiające się 
gdzieniegdzie wiatrołomy nie stanowiły większej przeszkody. (2011 r.)

Pojazd Bractwa Drezynowego przemierza odcinek Muszaki – Napiwoda. Pojawiające się gdzieniegdzie wiatrołomy nie stanowiły większej przeszkody. (2011 r.)

Autor zdjęcia: Bractwo Drezynowe

Przesyłam swoją polemikę do artykułu "Zamiast linii kolejowej ścieżka rowerowa"... Uważam, że problem jest bardzo poważny i wymaga odpowiedniego wyeksponowania.
Z przykrością i niedowierzaniem przeczytałem artykuł opublikowany (17 kwietnia) na portalu „Naszej Gazety Nidzickiej” pod tytułem „Zamiast linii kolejowej ścieżka rowerowa”. Dla przypomnienia, mowa w nim o działaniach podjętych przez samorządy gmin Janowo, Nidzica i Wielbark, których celem jest doprowadzenie do fizycznej likwidacji nieczynnej linii kolejowej nr 225 Nidzica – Wielbark, a następnie budowa w jej miejsce ścieżki rowerowej.

Pomimo dodanego pod artykułem oświadczenia, w którym główny specjalista z Wydziału Prasowego Biura Komunikacji i Marketingu Polskich Kolei Państwowych S.A., pan Maciej Bułtowicz, zaprzecza możliwości rozbiórki linii kolejowej w najbliższym czasie, poczułem się zobowiązany zabrać głos w sprawie.

Czy w miejscu linii kolejowej Nidzica - Wielbark powinna powstać ścieżka rowerowa?
TAK
32.14%
NIE
64.29%
NIE MAM ZDANIA
3.57%

Pochodzę z warmińsko-mazurskiego, interesuje mnie dobry rozwój wszystkich obszarów tego województwa, a zawodowo i hobbystycznie zajmuję się koleją, przy czym szczególnie mocno interesują mnie drogi żelazne Nidzica – Wielbark i Ostrołęka – Szczytno. Byłem też uczestnikiem turystycznych przejazdów drezynami, o których wspomniano w komentowanym artykule, a także innych.

Zacznę od tego, że bardzo martwi mnie fakt, iż to właśnie samorządowcy występują z podobną inicjatywą. Ludzie, którzy powinni dbać o prawdziwy (a nie fikcyjny!) rozwój powierzonych im terenów oraz bronić się „rękami i nogami” przed ich dalszą marginalizacją, postępują dokładnie na odwrót, poważnie ograniczając szanse na ściągnięcie w przyszłości w te okolice jakichkolwiek inwestorów. No, chyba że nikomu na tym nie zależy i nikomu to do szczęścia niepotrzebne.

Jeżeli jednak ktokolwiek o tym myśli, powinien mieć świadomość, że infrastruktura kolejowa, choćby nawet przez długi czas nieczynna, w którymś momencie może zaważyć np. o lokalizacji dużego zakładu przemysłowego w tym lub w innym miejscu. Znajdują się wówczas środki na remont torów lub ich rozbudowę, czyli poważne działania, przy których wycięcie drzewek na torze to „mały pikuś”. I nie są to puste słowa, a fakty poparte przykładami, i to z najbliższych okolic.

Nie byłoby fabryki mebli Swedwood w Wielbarku, gdyby nie dostęp do kolei. Firma dopłaciła nawet do odnowienia infrastruktury kolejowej i chociaż pociągi towarowe ostatecznie nie wyruszyły na trasę, to nie jest to zapewne wykluczone w przyszłości, szczególnie jeśli znajdą się inni klienci zainteresowani transportem po tej linii. A taki scenariusz jest realny, bowiem w Chorzelach właśnie powstaje duża strefa ekonomiczna z zupełnie nowym układem bocznic kolejowych, która z pewnością przyciągnie inwestorów i stworzy nowe miejsca pracy.

Obie inwestycje, tj. fabryka w Wielbarku i strefa w Chorzelach, powstały przy linii kolejowej nr 35 z Ostrołęki do Szczytna, która jeszcze nie tak dawno również była przymierzana do likwidacji. Teraz, ze wsparciem unijnym w ramach „Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Mazowieckiego 2014 – 2020”, rusza proces inwestycyjny zmierzający do rewitalizacji odcinka Ostrołęka – Chorzele.

Przywrócono także przejezdność odcinka z Chorzel do Wielbarka. Wszystko to jest możliwe, gdyż we właściwym momencie udało się uniknąć formalnej likwidacji infrastruktury kolejowej, czyli fatalnego i nieodwracalnego scenariusza. Tymczasem włodarze z Wielbarka, Janowa i Nidzicy właśnie taki scenariusz proponują dla linii kolejowej nr 225.

Jako kolejne zagadnienie problemowe chciałbym przedstawić sam sens budowy ścieżki rowerowej w śladzie linii kolejowej Nidzica – Wielbark. Nikt chyba nie zaprzeczy, że okolice tej trasy obfitują w rozległe tereny leśne i łąkowe, na których już teraz w fantastyczny sposób można uprawiać turystykę rowerową (co też sam z upodobaniem czyniłem).

Gościniec Niborski, Poligon Muszaki, Karolinka – wszystko to istnieje! Nikt nie zaprzeczy również, że nie brakuje miejsca do wytyczenia nawet kilku ścieżek rowerowych w taki sposób, aby zapobiec konieczności rozbiórki linii kolejowej i jednocześnie zapewnić realizację wspomnianych w artykule projektów edukacyjnych. Po co więc na siłę likwidować tory?

Pójdźmy jeszcze dalej. Żyjemy w czasach, w których powoli bo powoli, ale jednak wzrasta kultura techniczna Polaków. Z roku na rok wszelkie inicjatywy związane z eksponowaniem żywej infrastruktury technicznej będą zyskiwać na popularności. Rowery szynowe, drezyny rowerowe, a tam gdzie się da – nawet pociągi retro. W tym jest wielki potencjał!

I choć obowiązujące obecnie regulacje prawne ciągle utrudniają prowadzenie takiej działalności, to jednak pewnym inicjatywom (np. Bieszczadzkim Drezynom Rowerowym) udało się już pokonać problemy formalne, a niewykluczone, że w przyszłości i prawo stanie się bardziej sprzyjające.

Aby zobaczyć, jak mogłoby to wyglądać, warto zajrzeć na internetowe serwisy z darmowymi filmami i wpisać hasło „Fahrrad Draisinen”. Od razu znajdziemy się w świecie innych możliwości, w świecie kreatywnego i pełnego szacunku podejścia do nieczynnej infrastruktury kolejowej. Może właśnie stamtąd spróbujmy czerpać wzorce, zamiast na ślepo budować kolejną, jedną z tysiąca innych, ścieżkę rowerową.

Dodam w tym miejscu, że całą linię kolejową Nidzica – Wielbark przemierzyłem: pociągiem turystycznym w 2003 r., a drezynami różnego typu kilka razy w latach 2011, 2012 i 2014 (w tym ostatnim przypadku tylko na odcinku Nidzica – Przeździęk Wielki; dalej nie udało się pojechać z uwagi na mocno zarośnięte tory kolejowe, o czym Redakcja wspomniała w artykule). Zawsze były to podróże atrakcyjne i niezapomniane. Wiem, o czym piszę. Nie są to mrzonki i moje „widzimisię”.

Zdaję sobie sprawę z tego, że mój głos jest jednym z wielu i niczego nie zmieni, jeśli wśród Miejscowych nie będzie odpowiedniego nastawienia. Mam jednak nadzieję – o ile Redakcja zdecyduje się opublikować ten tekst – że osobom poważnie myślącym o ścieżce rowerowej da on trochę do myślenia.

Linia kolejowa, nawet jeśli dziś nieczynna, jest kapitałem na przyszłość, którego warto pilnować i który gospodarczo lub turystycznie być może uda się jeszcze wykorzystać. Natomiast przewidywana w jej miejsce ścieżka rowerowa – nie oszukujmy się – ani nie przyciągnie turystów (bo nie będzie niczym szczególnie wyjątkowym), ani też raczej nie stworzy nowych miejsc pracy. Będzie to prosta ścieżka donikąd.

Adam Dąbrowski

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie. Pomogę: Igor Hrywna

Komentarze (10) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. bo #1984770 | 89.228.*.* 30 kwi 2016 10:16

    obecnie rzadzacy to sa dzieci utrwalaczy wladzy ludowej, bandytow z ub, lewakow i innego dziadostwa z czworakow, czego oczekiwac, oni tylko umieja wszystko rozp.erdolic i zrobic smietnik

    Ocena komentarza: warty uwagi (8) odpowiedz na ten komentarz

  2. Rada dla autora listu! #1985041 | 89.79.*.* 30 kwi 2016 22:29

    Istnieje wiele organizacji, które Panu pomogą. Porpisuje sie pod tym i równiez służę pomocą. Należą do nich: biura poselskie w Olsztynie, Ponad to były poseł Pan Prof Tadeusz Iwiński jest madrym człowiekiem i również słuzy radą, ostatecznie kancelarie prawne, które moga bronic interesów spolecznosci lokalnych i w razie potrzeby pozywac samorzady na drogę sadowa za " niegospodarne, głupie decyzje", związki kolejowe, a najbardziej wydaje się, wojewódzki wydział ministerstwa obrony narodowej - oni najbardziej beda zainteresowani ochrona liniii. Smiem twierdzic, ze nawet nie wiedza, ze istnieje zagrożenie pozbycia sie waznych szlaków z punktu widzenia obronnosci terenów lokalnych. a teraz słowo do lokalnych włodarzy - jesli tak Wam zależy na rujnowaniu infrastruktury, która mogłaby byc wykorzystana na cele obronnosci kraju, zaorajcie odcinek drogi 604 z Nidzicy do Wielbarka, zwany pasem startowym (dla samolotów na czas konfliktu zbrojnego) i posiejcie kapustę.

    Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz

  3. Prawda, popieram!!!!! #1985032 | 89.79.*.* 30 kwi 2016 22:12

    Kultura, historia, sztuka, tradycja, spuścizna ojców - nie są dodatkiem, pieprzem do gówna, a są fundamentem!!! jesli włodarze myślą inaczej, pogonić. Wara od torów! Żyjemy w takich czasach, że łatwiej jest pieprzyć farmazon o trywialnych ścieżkach rowerowyach (sam jestem rowerzysta, ale na Litośc Boską, jest wiele innych ciekawych miejsc na szlaki rowerowe), niż zajac sie czymś naprawde wartosciowym. wartoscia, ktora niestety przemija, sa tory kolejowe w tym i tak ubogim w nie, regionie. Elbląg, Malbork, Braniewo, tam do dzis funkconują ponad 100-letnie tory wybudowane przez Prusy i sa unikatem w sklali Polski. Nie zgadzam sie na takie traktowanie sprawy. Oczywiscie ignoranci tego nie zrozumia. Biznes to jedno, wszystkim nidzickim komuchom, biznesom, zalezy aby nie wpuszczac obcego inwestora, po to, aby nie byl konkurencja na rynku zbytu, taniej sily roboczej czy jakosci. tym ludziom zalezy glownie na wlasnym czubku nosa i w d..ie maja wyższe cele. jest o wiele wazniejszy powod, dla ktorego takie szlaki kolejowe nalezy zachowac. Najazd na Krym, incydenty na Bałtyku, to tylko nieliczne przypadki o jakich mowia media. Żyjemy w czasach, w których wszystko niestety moze sie zdarzyc i w trakcie konfliktu takie tory to skarb dla miejscowych jednostek wojskowych, samorzadów i nawet biznesu. To Was nie przekonuje oszołomy?!!!!

    Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz

  4. on #1986792 | 88.199.*.* 4 maj 2016 19:58

    gdyby nie nidziccy ,, przedsiębiorcy'' to Swedwood istniał by w nidzicy

    Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz

  5. a #1984994 | 37.47.*.* 30 kwi 2016 20:45

    Mądry artykuł. Mam nadzieję, że po budowie basenu, przez długie lata nie będzie w budżecie mista, milionów do wyrzucenia do lasu.

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

Pokaż wszystkie komentarze (10)
2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5